Trudno powiedzieć byliśmy czy nie byliśmy na Gibrartarze. To znaczy my jako załoga byliśmy na pewno, ale czy można uznać że była tam Abhaya? Tak się złożyło że przepłynęliśmy najbliżej jak się da wzdłuż gibraltarskiej skały, ale zatrzymaliśmy się już w Hiszpanii w marinie Alcaidesa, Nie cumowaliśmy na terytorium brytyjskim, bo tam podobno kiepsko i drogo, a ponieważ Gibraltar nie posiada wód terytorialnych można powiedzieć że byliśmy cały czas w Hiszpanii i dzięki Bogu nie było potrzeby zmieniać podsailingowej banderki.
Żeby dostać się na Gibraltar własnymi nogami musieliśmy udać się na przejście graniczne i dokonać regularnej odprawy, takiej z okazaniem dowodu albo paszportu, bo jak wiadomo Wielka Brytania a wraz z nią Gibrartar nie należny do strefy Szengen.
Jak tylko przekroczyliśmy granicę znaleźliśmy się w wolnocłowym raju. Raju palaczy i alkoholików. Ponieważ zaliczmy się zdecydowanie do tej drugiej grupy to trochę się okupiliśmy. Koniak Henseya taki co to na lotnisku kosztuje 60 EU tutaj można nabyć za równowartość 20 EU płacąc oczywiście w funtach (ale można i w EU). Rożnica cen uświadamia jak człowiek jest dojony przez opiekuńcze państwo. Wolnocłowość, wolnocłowością ale piwko w knajpce tanie nie było. Drogę do największej atrakcji czyli gibraltarskiej skały zagradzał nam jeszcze pas startowy jedynego na świecie lotniska przeciętego w połowie długości ulicą. Z tego lotniska 73 lata temu wystartował liberator z Władkiem Sikorskim na pokładzie i jak wiadomo po paru minutach zwalił się do morza. Skromną tabliczkę upamiętniającą ten fakt odkryliśmy później w skalnych tunelach. Tabliczka jest naprawdę dobrze ukryta, gdzieś w bocznej odnodze sieci tunelów przy stanowisku radiooperatora, który – można by powiedzieć – obserwował katastrofę z najlepszej lokalizacji. Na tabliczce jest coś wspomniane o teorii spiskowej, i pewnie jest coś na rzeczy skoro Brytyjczycy nie spieszą się zbytnio z odtajnieniem dokumentów dotyczących katastrofy. Mieli to zrobić po 25 latach potem dołożyli sobie jeszcze 35 a jak termin się zbliżał dołożyli kolejne 40, i teraz wychodzi że ujawnią je równo w 100 rocznicę katastrofy, chyba że znowu sobie coś dołożą i doczekają czasów że współczesnych będzie to obchodziło tyle co okoliczności śmierci trzeciego faraona z XV dynastii egipskiej – też metoda. Na gibraltarską skalę wjechaliśmy kolejką, choć można oczywiście wejść piechotą jakby ktoś miał na to ochotę. Ze skały rozciąga się widok z jednej strony na Afrykę gdzie można dojrzeć góry Atlas, z drugiej na otwierające się Morze Śródziemne, z trzeciej na Hiszpanię a czwartej na wyglądającą jak jedna wielka stacja benzynowa Zatokę Gibraltarską. Tankujące statki z przyklejonymi do burt bunkierkami to standardowy widok. Wody zatoki są zanieczyszczone na maksa i chyba lepiej nie wrzucać do niej niedopałka.
|
|
Skała gibraltarska podobała nam się do tego stopnia że za wszystko zapłaciliśmy podwójnie. Byliśmy w Grocie św Michała która miała być grotą św Jerzego a pełni funkcję koncertowej sali, przy wieży O’Harry, w tunelach z armatami, patrzyliśmy z góry na lotnisko i lądujące samoloty ale najbardziej podobały nam się małpy, w tym jedynym miejscu w Europie gdzie małpa może chodzić samopas.
Jak wiadomo los małp jest bliski Brytyjczykom, jako że posiadanie tego skrawka w koronie zależy bezpośrednio od ich populacji. Kiedy pewnego razu liczba magotów spadła poniżej bezwzględnego minimum interweniował w ich sprawie sam Churchill znajdując na to czas w samym środku bitwy o Arhem. Żeby brytyjskie interesy na Morzu Śródziemnym były niezagrożone ustalono minimalny stan populacji małp na 24 osobniki (teraz u progu brexitu jest ich 10 razy więcej). Mimo rozporządzania ich liczba zbliżyła się do ustalonego rządowego minimum jeszcze w latach sześćdziesiątych, i kiedy przyszłość wyglądała ponuro dla brytyjskiej dominacji na Gibraltarze, ówczesny gubernator w wierszu który wysłał do Londyn przedstawił takie oto rozwiązanie problemu (wierszyk zamieszczam w oryginale i w moim przekładzie): |
|
Trochę jesteśmy zatroskani o nasze magoty więc studiujemy ich kształty, zwyczaje i psoty nie trzeba nawet kwadransa by pojąć że marna ich szansa bo tylko sodomia i gwałty wśród tej hołoty. |
We're a little perturbed about the apes,
After studying their sizes and their shapes.
As we see it, at first glance
There seems at least a chance
Of some lesbianism, or sodomy, or rapes.
|
Dziewięciu dziewcząt z Middle Hill nie można ukoić bo pięciu chłopców zbyt mało by je zaspokoić Nie lepiej jest wśród tych z Queen’s Gate kwartałów bo nam wyrastają na bandę pedałów Ciężko małpią płci równowagę dostroić |
For nine girls of Middle Hill may well decide
That they can't by five mere males be satisfied.
While the Queen's Gate lads,
one fears may become a bunch of queers
If by sex-imbalance nature is denied.
|
Wiec planujemy małp naszych migrację co wykazują sex afirmację Gdy kawalerowie z Queen’s Gate poznają panny z Middle Hill to wtedy zapałają ochotą – okaże się czy mieliśmy rację |
So can you plan migration, or get up
A party for the apes who feel het up,
When the bachelors from Queens
Meet the Middle Hill colleens
And a new pack (with a Gerald) is set up?
|
Dla dobra małp zostaje ustanowione że wszystkie zostają ożenione (i odpchlone) A Franko może się wściec ze złości bo sprawy naszej niepodległości są małpim rozrodem zapewnione |
For the Welfare State for Apes has been decreed
Where each of them is mated (and de-flead)
Then let Franco rage in vain,
Your immunity from Spain
Is by simian eugenics guaranteed.
|
1 komentarz
Have you ever considered writing an ebook or
guest authoring on other sites? I have a blog based upon on the same
subjects you discuss and would really like to have you share some stories/information. I know my
audience would value your work. If you are even remotely interested,
feel free to shoot me an e mail.