ABHAYA została przygotowana do sezonu AD 2015

ani  Aleksandra ani nawet potężny Gonzalo nie dały rady i  Abhaya  przetrwała szkocką zimę  bez szwanku.

Właśnie wróciliśmy ze Szkocji gdzie spędziliśmy pracowity tydzień. Pogoda  jak to w Szkocji – w kratkę, czyli na zmianę lał deszcz albo świeciło  słońce. Werdykt tego pojedynku  to remis ze wskazaniem jednak na deszcz.

 

Widok na Arran

Temperatury też nas nie rozpieszczały (nad ranem zaledwie 5 stopni), ale kiedy już wychodziło słoneczko i odsłaniał się widok na piękną Arran i jej jeszcze przyprószone śniegiem góry, robiło się bardzo przyjemnie, a w duszę wlewała się tęsknota za żeglowaniem, morzem i przygodą.  I gdyby nie to, że ABHAYA stała na stałym lądzie solidnie umocowana, to żadna siła nie zdołałoby nas powstrzymać przed pożeglowaniem w stronę wyspy. 

W zasadzie udało się zrealizować prawie cały plan, mimo że los nie szczędził nam niespodzianek, a  większość praw Murphy’ego mieliśmy okazję empirycznie potwierdzić, ba! nawet sformułowaliśmy kilka nowych.

 

 

A oto lista naszych dokonań:

  • naprawiliśmy wyszczerbiony w niewyjaśnionych okolicznościach ster (To, czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc –  cholerny papier ścierny,  – lub również prawdziwe – Nie znajdziesz zagubionego przedmiotu dopóty, dopóki nie kupisz zamiennika)
  • zamontowaliśmy drugą pompę zęzową i automatyczny włącznik (Każde rozwiązanie rodzi nowe problemy)
  • uszczelniliśmy podłogę kokpitu, albo jak kto woli klapę pokrywy silnika (Natura jest zawsze po stronie ukrytych wad)
  • zamontowaliśmy dodatkowe kabestany (Śruby które przygotowałeś zawsze okażą się niewłaściwego rozmiaru)
  • przygotowaliśmy silnik (Wszystko, co zostało złożone, ulegnie wcześniej czy później rozkładowi)
  • podłubaliśmy przy elektryce (jeszcze nie koniec) (Układ zabezpieczający zniszczy układ zabezpieczany)
  • wymieniliśmy fał grota i linę rolera genui (Każdy lina przycięta na długość okaże się za krótka)
  • wymieniliśmy wantę (Jeśli przewidzisz pięć możliwych sytuacji w których coś może się nie udać i zdołasz się zabezpieczyć przed nimi, natychmiast wyłoni się szósta)
  • obtłukliśmy łańcuch kotwiczny z rdzy i zamieniliśmy końcami (przy okazji okazało się że ma 30 metrów) (podejrzanie bez problemów)
  • zamontowaliśmy półeczki i drugą słuchawkę  UKF’ki  w kokpicie (Jeśli myślisz  że idzie dobrze nie wiesz wszystkiego)
  • przewlekliśmy reflinki w bomie (Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się początkowo wydawało)

i jeszcze szereg innych drobiazgów (To czego nie zrobiłeś będzie zawsze ważniejsze od tego co zrobiłeś).

Abhaya zostanie zwodowana 26.05 przez obsługę mariny już bez naszego udziału.

Tak więc jacht jest gotowy (jeżeli wydaje się, że wszystko działa dobrze, to znaczy, ze coś przeoczyłeś) , nic tylko stawiać żagle i wypływać.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany.

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.