Łącznie Abhaya spędziła w Szkocji prawie rok. Teraz za rufą zostaje kraj gdzie deszcz pada codziennie, słońce świeci raz na tydzień ,
dwa razy w tygodniu jest tęcza, a trzy razy w miesiącu przecierają w gospodach stoliki...
Kraj o kamiennych domkach, kamiennych murkach i kamiennych mostkach, kraj w którym epoka kamienna w wcale się nie skończyła i w najlepsze trwa nadal. Kraj o którym Chopin pisał że „..bydło tu ładniejsze od ludzi, a muzyka nie uchodzi za sztukę”, ale też kraj który dostarczył nam wielu wrażeń i żeglarskich emocji. Jak na pożegnanie przystało trzeba pożegnać wszystkich razem i każdego z osobna…
żegnajcie szkockie góry w błękitu spowite tren rzadko was widać z za chmury a każda z was to Ben żegnajcie szkockie jeziora o taflach lustrzanych że ...oh!! gdzieś w głębi skrywacie potwora a każde z was to Loch żegnajcie szkockie doliny szło by się wami gdzieś hen w królewskich jeleni krainy A każda z was to Glen żegnajcie Haighlandzy górale choć spodni na nogach wam brak w spódnicach walczycie wspaniale a każdy z was to Mac żegnaj Szkocjo kamienna, za rufą znika twój cień tęsknić będę za tobą bo teraz dobrze już wiem, że każdy tam człowiek to Mac, każda dolina to Glen Każde jezioro to Loch , a każda góra to Ben
I na koniec koncert na dudach młodego Aleksandra, który zagrał specjalnie dla nas jak bawiliśmy w Tobermory.