Koło podbiegunowe

10-07-2014  o godzinie 1037 ABHAYA przekroczyła koło podbiegunowe, ale za nim to się stało pogoda zmieniła się o 180 stopni tam gdzie była mgła teraz są miedziano-zielone góry, z których długimi kaskadami wesoło leje się woda wprost do fiordu. Podobno na zachodzie w tej chwili leje deszcz.

Kontynuuj czytanie

Islandia – Sydiesfiordur

Sydiesfiordur osiągamy po 49 godzinach od czasu kiedy zostawiliśmy za rufą Wyspy Owcze. Ogólnie było tak: 20 godzin piłowania silnika (totalna flauta), 15 godzin fajnej baksztagowej żeglugi i 14 godzin w wietrze 6-7 B.  

Kontynuuj czytanie

Wyspy owcze

Na wyspach widzieliśmy różne rzeczy z wyjątkiem owiec. Nie znaczy że ich tam nie ma (chociaż takiej pewności nie mamy), po prostu nasza wizyta ograniczyła się do jednego miejsca tj. do głównej metropolii czyli Thorshavn a tam owiec nie ma, znaczy nie chodzą po ulicach.

Kontynuuj czytanie

Foula

Foula to najbardziej na zachód wysunięta wyspa Szetlandów i gdyby nie mikroskopijny dostarczający dreszczy porcik pewnie częściej byłaby odwiedzana przez jachty zmierzające na Wyspy Owcze. Na Foule przypływamy prawie o północy, co nie jest niczym strasznym, bo jest widno i wszystko doskonale widać. Rano wyspiarze wodują swój stateczek, który normalnie jest zaparkowany na wysokim betonowym nadbrzeżu za …

Kontynuuj czytanie

Dzisiaj rano zaparkowaliśmy w Lerwick

Po trudach żeglugi pod wiatr 5-6 B pijemy Giinnesa w Szetlandzkim pubie. Wcześniej byliśmy tu i tam. Obejrzeliśmy pomalowaną białą farbą drewnianą starówkę  w Stavanger. Popłynęliśmy do Tau i wybraliśmy się na Preikestolen. Dopłynęliśmy do końca Lisefiordu do małej miejscowości Lysebotn i tam obróciliśmy dziób na zachód i bez przystanku ruszyliśmy na Szetlandy.

Kontynuuj czytanie